poniedziałek, 24 kwietnia 2017

5 kryminałów i thrillerów wartych uwagi cz. 1

  Czas na coś nowego!

  Jednak wypadałoby napisać coś na wstępie o tym poście. To jest coś. Coś, nad czym myślę od wakacji i co chcę dokładnie zrealizować. Nabrałam wreszcie motywacji, aby przelać wreszcie na bloga to, co mam już dokładnie rozpisane w głowie i 3 zeszytach. Nie wiem, z jaką częstotliwością będę dodawała kolejne części, ale na pewno będą się pojawiały. Niektóre ze współpracy z innymi osobami. Z góry zaznaczam, że to wszystko jest bardzo subiektywne. Zatem, część pierwszą 5 kryminałów i thrillerów wartych uwagi czas zacząć!


1. "Purpurowe rzeki" Jean- Christophe Grange

  Jest to pierwszy thriller jaki przeczytałam w życiu i zarazem najlepszy. Czytałam go po raz pierwszy w wieku lat 14, potem po latach do niego wróciłam i zrobił na mnie tak samo piorunujące wrażenie, jak za pierwszym razem. Dlaczego ta powieść jest wyjątkowa? Już tłumaczę: akcja powieści rozgrywa się w połowie we francuskich Alpach skutych lodem i miasteczku akademickim położonym u podnóży gór. Druga połowa akcji rozgrywa się w innym mieście. W Alpach zostają znalezione okaleczone zwłoki mężczyzny pozbawionego wszystkich części ciała, które mogłyby potwierdzić jego tożsamość, zupełnie tak, jakby morderca chciał go jej pozbawić. Sprawą zajmuje się komisarz Pierre Niemans, jeden z najlepszych policjantów w kraju. Równolegle, 150 km dalej, toczy się także drugie śledztwo, w sprawie profanacji grobu kilkuletniego chłopca, który zginął w wypadku. Z czasem okazuje się, że ktoś stopniowo usuwa zdjęcia chłopca i skutecznie zaciera ślady jego istnienia, ale przede wszystkim- wyglądu. Sprawę prowadzi młody porucznik Karim Abdouf, równie niekonwencjonalny co Niemans. Co łączy te dwie sprawy? Jaki mają wspólny mianownik? Czekałam przez ponad pół książki w napięciu, nie mogąc doczekać się momentu, w którym splotą się losy bohaterów. Akcja bardzo płynna i mocno zaskakująca. To jedna z tych książek, które się pamięta na długo, o ile nie na zawsze. Bohaterowie książki są doskonale wykreowani, a fabuła dopracowana także pod względem psychologicznym, za co ogrooomny plus. Największym szokiem było dla mnie zakończenie. I to nie dlatego, że mordercą okazała się pani Hela z warzywniaka, której nikt nie uwzględnił, tylko wręcz przeciwnie, wiedziałam, kto za tym wszystkim stoi. Ale ostatnia scena niweczy wszelkie nadzieje na kontynuację, co bardzo, ale to bardzo mnie zawiodło, bo powieść jest tak cholernie dobra, że czuję paskudny niedosyt, choć czytałam ją 2 razy. Może jak nauczę się jej na pamięć to mi przejdzie? Nie wiem. W każdym razie, jest to dzieło idealne dla wielbicieli makabry, chorych pomysłów na stworzenie idealnej rasy ludzkiej, mrocznych i zawiłych tajemnic rodzinnych i intryg, które nigdy miały się nie wydać. Majstersztyk.

PS Nie polecam ekranizacji po przeczytaniu, bo będziecie się drzeć na telewizor "Przecież tak wcale nie było!" i wkurzać niesamowicie, gdyż jest to film z milionem nieścisłości, który bardzo mija się z książką w cholernie wielu momentach. Jak już oglądać, to przed przeczytaniem, aby stwierdzić, że książka była lepsza. Szczególnie, że z tego co pamiętam, film kończy się inaczej, więc nie będzie spojleru.



2. "Ktokolwiek widział" Colin Dexter

   Jest to specyficzna książka, w moim odczuciu nawet bardzo. Nietypowa. A jednak dobra. Bardzo dobra. Ale o czym? Już mówię. Oksford, prawdopodobnie lata 70. W wypadku samochodowym ginie policjant prowadzący śledztwo w sprawie zaginionej przed dwoma laty siedemnastoletniej Valerie Taylor. Było to śledztwo na własną rękę, wznowione gwałtownie, choć wszyscy założyli już, że dziewczyna umarła. Sprawę przejmuje inspektor Morse, zapalony miłośnik krzyżówek, piwa i muzyki Wagnera oraz jego pomocnik, sierżant Lewis. Morse także twierdzi, że zaginiona nie żyje, choć do jej rodziców docierają dwa listy od córki. Więc jak żyć? Podejrzani są wszyscy, od rodziców, przez byłego chłopaka, aż do nauczycieli Valerie. Tyle dowiadujemy się z opisu książki. Mniej więcej. A co ode mnie? Po skończeniu tej książki byłam w tak ciężkim szoku, że jedyne na co miałam ochotę, to wyjechać do Wielkiej Brytanii, odnaleźć Pana Dextera i z całej siły zdzielić mu w twarz. To, w jaki sposób zrodził we mnie nadzieję na rozwiązanie zagadki, jak upewnił mnie w mojej racji, gdy na to samo wpadł główny bohater i to, jak nas oboje wywiódł tym w szczere pole, brutalnie depcząc moją pewność i nadzieję, aby po wszystkim jednak przyznać mi rację i zrobić mi tym taką sieczkę z mózgu, emocji i wszystkiego, że długo nie mogłam dojść do siebie. Oj bardzo długo... Ale to chyba świadczy o geniuszu autora kryminału, prawda?
 Niestety, nigdy nie będzie mi dane uderzyć w twarz tego Pana, bo zmarł w zeszłym miesiącu, nad czym ubolewam. Cóż. Może znajdę kogoś innego, kto napisze powieść, której zakończenie wywoła we mnie identyczne emocje. I będzie żywy.



3. "Motylek" Katarzyna Puzyńska

 Pisałam już o tej powieści, ale musiałam ją tu umieścić. Było to pierwsze spotkanie z twórczością tej młodej Kobiety i choć minął od niego rok, nadal to wszystko, co przeżywałam podczas lektury, siedzi we mnie. Wciąż przeżywam. Póki co, moja ulubiona część.

http://ilegwiazdtyleksiazek.blogspot.com/2016/07/motylek.html



4. "Krokodyl z Kraju Karoliny" Joanna Chmielewska

  No tak, Chmielewska... Cóż ja bym bez niej zrobiła? Najprawdopodobniej przestała się uśmiechać. Jest to (jak już wszyscy tutaj i wszędzie indziej, gdzie tylko jestem wiedzą) moja najukochańsza pisarka, a jej książki to mój lek na wszystko. Niniejsza powieść, była drugą przeczytaną przeze mnie pozycją mojej niekwestionowanej mistrzyni i było to spotkanie w 200% udane, bo już po pierwszej książce kochałam tę kobietę do szaleństwa, więc co dopiero po dwóch!?
 Główną bohaterką jest ponownie Joanna, tym razem próbuje rozwiązać sprawę morderstwa swojej przyjaciółki Alicji. Samą śmierć, Chmielewska jest jeszcze wstanie znieść, ale gdy z kostnicy znikają zwłoki zmarłej, miarka się przebrała i rozemocjonowana bohaterka szuka zabójcy na własną rękę. I co? I, w zasadzie, bardzo wiele. Jak to u mojej mistrzyni, mamy plejadę niebanalnych postaci, zaskakujące zwroty akcji, zabawne sytuacje i bawiące do łez dialogi. Okazuje się, że w sprawę zamieszany jest facet z nosem, potrzeba malarza, szpilki z krokodyla mrugają z wystawy, a derby kłusaków tuż tuż... Ubawiłam się, nagłowiłam, nie zgadłam. Rozwikłanie zagadki bardzo zaskakujące, ale spójne z całością, mimo, tak uwielbianego przeze mnie chaosu i natłoku w akcji. Poruszamy się między Polską, a Danią, między Warszawą, a Kopenhagą, cudo. Jedna z moich ukochanych książek!



5. "A.B.C." Agatha Christie

  W tym zestawieniu, nie mogło zabraknąć mistrzyni kryminału, prawda? Według mnie, byłoby to wręcz karygodne, więc postawiłam na jedną z moich ulubionych pozycji. Kryminał od samego początku rozwija intrygę, już sam tytuł jest sugestią. Jednak nic nie jest takie oczywiste, jakby się zdawało. Ktoś morduje ludzi w porządku alfabetycznym i co więcej, zawsze wcześniej wysyła list z informacją, gdzie i kiedy można spodziewać się kolejnej ofiary. Za każdym razem podpisuje się "A.B.C.", a na miejscu przestępstwa zostawia rozkład jazdy. Co łączy ze sobą ofiary? Czy Herculesowi Poirot uda się przejrzeć zamiary mordercy i zrozumieć jego postępowanie? Przez całą powieść, wraz z nim zbieramy porozrzucane po akcji niepozorne poszlaki, które w obliczu rozwiązania, stanowią spójną całość. Całość nieoczywistą i zaskakującą. Wręcz bardzo zaskakującą. Ale co tu dużo mówić, to Agatha Christie, po niej zawsze spodziewam się dobrej literatury i nigdy się nie zawiodłam. Zresztą, to właśnie Ona sprawiła, że tak bardzo kocham i wielbię ten gatunek. W ogóle czytanie. Dorastałam z serialem na podstawie jej powieści o tym małym, grubym, wąsatym Belgu, który ma alergię na mielone rzeczy. Potem do serialu doszły książki i tak oto kocham czytać i prowadzę bloga z recenzjami. Ha. A co do opisywanej powieści, jest po prostu bardzo dobrze napisana, ma świetną intrygę i zagadkę kryminalną i przede wszystkim- genialnego głównego bohatera, który jest moim absolutnym ulubieńcem, jeśli chodzi o detektywów w książkach.


I tak oto pierwsza część gotowa. Niedługo pewnie pojawią się kolejne. Zachęcam wszystkich do lektury i życzę miłej zabawy! Mam nadzieję, że kogoś zachęciłam do przeczytania chociaż jednego z wymienionych dzieł (o ile nie znał go wcześniej). :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz