niedziela, 27 listopada 2016

Noc Kupały

  Tyle miesięcy czekania...
Aż nadszedł 23 listopada, dzień premiery. I mam! I po trzech tygodniach książkowego kaca po lekturze "Tylko martwi nie kłamią" Bondy, pochłonęłam w jeden dzień...

  Jako iż jest to kontynuacja mojej ukochanej "Szeptuchy", czyli drugi tom cyklu "Kwiat paproci", to wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Nie wierzyłam, że ta książka może mnie zawieść. I nie zawiodła, o nie. A nawet dała więcej, niż się spodziewałam.

  Wielkim plusem jest to, że drugi tom zaczyna się w momencie, w którym kończy się pierwszy, w tej samej scenie. Kolejnym olbrzymim plusem jest rozbudowanie wizji Gosi, dzięki którym dowiadujemy się więcej o Mieszku i jego życiu. No i pojawia się Ote... Cóż, nie będę ukrywać, że mocno namiesza. Między kochanków wedrze się chorobliwa zazdrość i potrzeba posiadania drugiej osoby na własność. Jednak... czy pokona to miłość? I czy... czy to w ogóle jest miłość? To pytanie wielokrotnie będą musieli zadać sobie Gosia i Mieszko. W tej części poznajemy lepiej także szeptuchę Jarogniewę i Mszczuja. Poznajemy lepiej ich przeszłość, zaczynamy rozumieć postępowanie. Zatracamy się w akcji, która przyspiesza na każdym kroku. Pojawiają się nowi bogowie, trwa walka o kwiat paproci, a Kupalnocka tuż tuż... Robi się niebezpiecznie. Bardzo niebezpiecznie. Gosia może stracić życie przez zaufanie niewłaściwej osobie. Pojawiają się fanatycy bogini Mokosz i kolejne nadprzyrodzone istoty. Wiele razy wstrzymywałam oddech. Wiele razy serce podchodziło mi do gardła w oczekiwaniu. Nie chcę, zdradzać, co się będzie w tej części działo, bo to mija się z celem. Cóż, słowiańskie bogi przemówiły, zatem powiem jeszcze tylko, że cholernie warto dowiedzieć się, jak potoczyły się dalej losy bohaterów "Szeptuchy" i sięgnąć po tę powieść.

  Z wypiekami na twarzy i ogromnym żalem, że tyle jeszcze czasu, czekam na kolejny tom. W przypadku "Szeptuchy" mówiłam, że to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam. Z czystym sumieniem "Noc Kupały" również będę nazywać takim mianem. Jestem zachwycona, równie mocno co wcześniej.

4 komentarze:

  1. Z racji, iż popularyzowane przez Ciebie materiały nie są dostępne w mojej okolicy, zadowolę się recenzjami, które same w sobie są wciągające i stanowią ciekawą lekturę ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Mam nadzieję, że niedługo będą u Ciebie dostępne i ich lektura będzie jeszcze bardziej wciągająca i przyjemna. :)

      Usuń
  2. Pomimo że siedzisz koło mnie i zdążyłam Cię już uświadomić jak bardzo podoba mi się Twoja recenzja, zrobię to jeszcze raz. Piszesz genialnie i to do tego stopnia, że zamierzam przeczytać obie części, mimo mojej niechęci do polskiej literatury. <3

    OdpowiedzUsuń